czwartek, 10 marca 2016

Zapach wiosny - aromatyczny początek sezonu

czym pachnie wiosna?Czym pachnie wiosna? Zanim kalendarz dobitnie oznajmi rozpoczęcie tej najbardziej wyczekiwanej pory roku, ogrodnicy już dobrze czują nosem, że coś się święci. Nie trzeba węszyć jak pies przy ziemi w poszukiwaniu pierwszych kwiatów, nie trzeba obwąchiwać gałązek puchnących tłustymi pączkami ani nawet niecierpliwie szturchać grządek grabiami by wyczuć aromat zbliżającego się sezonu. Wiosna pachnie sama z siebie, a jej zapach można rozpoznać z zawiązanymi oczami...




Co by nie mówić, wiosna pachnie przede wszystkim brudną robotą. Co roku zresztą powtarza się ta sama śpiewka: ledwo zrobi się chociaż trochę bardziej (a przynajmniej: przyzwoicie) ciepło, ledwo jest na tyle jasno, że nawet po Teleexpresie nie trzeba pracować w ogródku po omacku a już się człowiek cieszy, że może w końcu pobuszować w ziemi. To zachłyśnięcie się ogromem możliwości i różnorodności prac za które nareszcie można się zebrać jest co prawda krótkotrwałe, bo wkrótce będzie tyle do zrobienia że i tak za tym nie nadążysz, ale teraz aż gęba sama się śmieje do pierwszych zieleniących się pączków a ręce rwą się do roboty. Nie żałuj sobie, bo przecież nie potrzebujesz od tego żadnej wymówki. Przekopuj, przycinaj, porządkuj i przesadzaj do syta. No i oczywiście wąchaj.

krokusy wiosną
Co niedopachnie, to dowygląda. Krokusy rozpychają się w krzaczorach.

Czym pachnie wiosna?


Nawet jeśli jeszcze żaden hiacynt ani fiołek nie postanowił zawłaszczyć sobie powietrza w twoim ogródku dla swojego słodkiego zapachu to i tak czuć, że coś jest inaczej. Pal licho światło, ciepło czy wiosenny deszczyk. Najbardziej aromatyczne rewolucje dzieją się pod naszymi stopami, a bardziej adekwatnie - pod ubłoconymi buciorami. Pierwszy zapach wiosny to przede wszystkim zapach ziemi. Teraz czuć go najwyraźniej: nie przeszkadzają w tym inne zapachy (głównie kwiatów) no i nie zdążyliśmy się jeszcze do niego przyzwyczaić. Już niedługo stanie się praktycznie niewyczuwalny i obojętny, czemu trudno się dziwić skoro ochoczo zaczniemy wtykać nosy w nieswoje, a w kwiatowe sprawy.

tulipany wiosną pięknie pachną
Za chwilę to tulipany pokażą, kto tutaj rządzi i dlaczego nie ty.


Wiosna w ogrodzie pachnie tym wszystkim co powinno być zrobione na wczoraj, ale się nie zdążyło; umazanym błotem czołem; uzielenionymi kolanami i głupkowatym, baranim wzrokiem błądzącym po najdrobniejszych zielonych pikselach. Ach, no i oczywiście - geosminą


Ten charakterystyczny ziemisty zapach to nie wytwór naszej spragnionej pozimowych zmian rozszalałej wyobraźni. Tak pachnie geosmina - należący do cyklicznych alkoholi chemiczny związek pochodzenia naturalnego, wydzielany przez martwe promieniowce - bakterie z rodzaju Streptomyces. W każdej grudce ziemi żyje ogrom różnych rozmiarów żyjątek, a jak się okazuje im mniejsze - tym bardziej aromatyczne. Bakterie z tego rodzaju wytwarzają także przeróżne antybiotyki i na szeroka skalę zaprzęga się je do tego celu w medycynie, ale jak widać na tym nie koniec ich możliwości: mówią też ogrodnikom, że oto czas przerwać zimowe odrętwienie i wziąć się do pracy. Tak jakby ktoś tylko na to nie czekał. Geosminę wyraźnie da się wywąchać szczególnie po deszczu poprzedzonym suszą. Teoretycznie wysoka wrażliwość ludzkich nosów na geosminę to pozostałość po naszych przodkach - kiedy brakowało wody mogliśmy "wywąchać deszcz" który spadł gdzieś daleko. Ja jednak myślę, że to po prostu kolejna cecha przystosowawcza do ogrodnictwa, bez którego - jak powszechnie wiadomo - nie da się żyć.
A nawet jeśli się da, to co to moi mili byłoby za smutne życie...?

jakie są zapachy wiosny - szczypiorek
Świeży i młody jak szczypiorek na wiosnę? Tak, to o mnie mowa i mam nadzieję - o tobie też.

geosmina - zapach wiosny
 Żyzność gleby widać jak na dłoni - mierzy się ją w skali rosówkowej.
Im więcej tych sympatycznych pierścienic, tym ziemia bardziej przyjazna dla roślin.

7 komentarzy:

  1. Uzależnienie od zapachu geosminy, to jedno z najprzyjemniejszych uzależnień w życiu człowieka :-)
    Ja już się cieszę na myśl o weekendzie spędzonym w oparach tej substancji :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dżdżownica Magda, ale Cię "obśliniła" ;) Uwielbiam zapach ziemi, mokrej, żyznej, życiodajnej. Geosmina, piękne perfumy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam geosmine :D!!! Aż się zachciało wyjść upajać się zapachem...niestety dziś u mnie deszcz i wiatr....
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten pierwszy niuch wiosennego powietrza daje wielkiego kopa do działania. Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku w końcu stałam się szczęśliwą posiadaczką swojego kawałka gleby i to ziemne szaleństwo uszczęśliwia mnie jak nic innego. Okazało się, że ziemię mam tłuściutką i żyzną, dżdżownice buszują w najlepsze i osiągają takie rozmiary, że uciekam przed nimi w popłochu. Już przykleił mi się do kalosza pierwszy ślimak, już pajączki zaplątują się we włosy. Przy sadzeniu porzeczki wykopałam zaspaną ropuszkę i największą bobówkę, jaką widziałam. Dostałam świetny bonus - czosnek po poprzednim właścicielu rosnący na ścieżce. Już jest wykopany, podzielony i posadzony na zagonkach. U mnie wiosna to zapach porzeczkowych pączków i wielkiej góry ziemi z darnią i korzeniami wierzby, którą sukcesywnie przetwarzam na podniesione zagonki. Wieczorami w powietrzu wyczuwa się ten charakterystyczny zapach: nagrzanej słońcem ziemi i kurzu, które po zachodzie słońca oddają swoje ciepło i aromat, dla mnie to zapach lata. I każdy weekend, kiedy przychodzi czas na odpoczynek, dłuży mi się bardziej niż pracowity tydzień w ziemi.

    Musiałam podzielić się moją wiosenną radością. Idę pucować na jutro kalosze :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...